Jest rzeczą oczywistą, że Skrawków najwięcej pojawia się w Gliwicach. To tu narodziła się Akcja i powoli, dzięki licznym Posłańcom, rozeszła nie tylko po Polsce, ale i wielu innych krajach. Jak bardzo rozprzestrzeniła się, można zobaczyć na skrawkowej mapie świata.
A skoro mowa o Gliwicach, postanowiłam, co jakiś czas pokazywać Wam miejsca w moim mieście, do których trafiają te niewielkie kartoniki. Zwłaszcza teraz, kiedy jest ciepło i z wielką przyjemnością rozbijam się po mieście moim czerwonym pojazdem, łatwiej jest mi osobiście rozwozić Skrawki. Co prawda z tą "wielką przyjemnością" różnie bywa, bo nie zawsze skuter mknie równo i gładko, tu dziura lub za wysoki krawężnik, tam paskudny bruk. A generalnie w betonowym centrum robi się wyjątkowo gorąco i to, co miało być przyjemnością, przestaje nią być.
Jakoś jednak trzeba sobie radzić bo "beton" to materiał twardy, odporny na wszelkie... powiedzmy sugestie. Jeśli rozumiecie o co mi w tym momencie chodzi. ;) Radzę sobie na różne sposoby, jednym z nich był zakup skutera elektrycznego, który da radę z tymi "betonami". Szkoda tylko, że koszty bardzo wysokie, a dofinasowania dla emerytki brak.
Wystarczy tego narzekania, ale wierz mi Czytelniku, zazwyczaj aż tak nie zrzędzę. Jak to było w piosence? "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi..."
Czas na fotki z miasta.
W parku Chopina - niektóre Skrawki bardzo widoczne, ale są i takie, które trudniej dostrzec.
Komentarze
Prześlij komentarz